czwartek, 30 kwietnia 2015

Herbaciarka

Przygotowałam kolejną decoupagową herbaciarkę. Tym razem jest ze spękaniami.  Mam nadzieję, że spodoba się nowej właścicielce.







 Dziś przy robieniu zdjęć miałam dwóch pomocników. Na szczęści udało mi się na szybko zrobić parę fotek. Oto pierwszy pomocnik - Ziucia....
 i drugie jeszcze większy pomocnik - Stefania. Ciężko jej było zrobić zdjęcie, bo bała się aparatu.
Tak jak już kiedyś pisałam Stefcie ktoś wyrzucił. Błąkała się bidusia co najmniej dwa tygodnie. Wzięliśmy ją do siebie. Potrzebowała ponad rok aby się przestać nas bać i zaczęła sama przychodzić po pieszczoty. Przestała też opychać się na zapas i kraść jedzenie z kuchni. Jednak niestety nadal jest bojaźliwa, a ostatnia niedziela pokazała mi, że nadal nie czuje się pewnie. Wzięliśmy nasze pupile na spacer. Przyłączyły się do nas dwa inne kundelki. Baliśmy się aby Ziuta nie wszczęła awantury, tym bardziej, że byliśmy z Madzią, więc mąż tupnął nogą i odgonił te dwa psy. W tym momencie zobaczyłam jak Stefania się kuli i wycofuje. Myślała, że mąż i ją odpędza. Bidusia. Nie była na swoim terenie, raz już to przeżyła. Myślałam, że już zapomniała o tamtym fakcie, bo minęło dokładnie 3 lata (a miała wtedy 6 miesięcy). Uświadomiłam sobie, że właśnie rozpoczyna się długi weekend, zaraz wakacje i znów na drogach znajdzie się sporo wyrzuconych zwierzaków. Smutne to strasznie.

wtorek, 28 kwietnia 2015

Królik Tilda

Już od dłuższego czasu podziwiałam piękne Tildowe króliczki. Bardzo mi się podobają, szczególnie te uśmiechnięte. Pomyślałam, że moim dziewczynkom też się spodoba. Nie myliłam się. Królik nie miał jeszcze wyszytych oczu, noska a już maszerował z Madzią wszędzie. Wczoraj miał mały wypadek i zaliczył już pierwsze pranie. Cieszę się, że wszystkie elementy są w całości, nic nie odpadło, nic się nie popruło.




 A tutaj króliczek upaja się zapachem kwiatów pigwy. Już się nie mogę doczekać na owoce.


Pozdrawiam wszystkich serdecznie i witam bardzo ciepło nowych obserwatorów. Mam nadzieję, że znajdziecie dla siebie coś ciekawego.

środa, 15 kwietnia 2015

spódniczka

Muszę się pochwalić swoją pierwszą własnoręcznie uszytą spódniczką. W prawdzie nie odbyło się bez prucia. Dumałam i dumałam jak zszyć razem żeby było dobrze, jak zszyłam stwierdziłam, że jednak jest źle, więc zaczęłam pruć. A wtedy okazało się, że jednak było dobrze...eh takie są początki. Jednak satysfakcję mam ogromną. Jest i podszewka i kawałek tiulu wystaję spod wierzchniej warstwy. Na pasku przyszyłam kokardkę.




wtorek, 14 kwietnia 2015

Myszka Mini

Najpiękniejsze chwile w życiu, to te w których się widzi uśmiech na twarzy dziecka. A jeśli z Twojego powodu to już radość podwójna. Dawno już nic nie szyłam i bardzo za tym zatęskniłam. Okazji długo nie musiałam szukać, gdyż mała przyjaciółka mojej Madzi kończyła właśnie 3 latka. Jest wielkim wielbicielem Myszki Miki i Mini. Więc cóż innego można by było jej podarować. Pomyślałam, że Mini podusia się jej na pewno przyda.


a ten wspaniały uśmiech wywołała oto taka myszka...






poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Chustecznik różany

Do kompletu do różanej skrzyneczki dołączył chustecznik. Różyczki zawsze mi się podobały i myślę, że będą podobać. Chustecznik, tak jak i szkatułka stała się prezentem dla mojej mamy. Zawsze cieszy mnie kiedy mogę zrobić coś co innemu sprawi radość. Tym bardziej, jeśli sama włożę w prezent trochę siebie.





Pozdrawiam w ten słoneczny początek tygodnia.

niedziela, 12 kwietnia 2015

Jadą jadą wozy...

jadą i jechały na Święta, dojechały i wspomnienie o Świętach pozostało. Niestety czas mi nie pozwolił przedstawić zajączki o czasie, więc śpieszę z ich prezentacją teraz. Zdjęć jakoś niewiele, sama nie wiem co się z resztą stało.

Wozy, króliki i jaja okleiłam serwetami z motywami wielkanocnymi.



mam nadzieję, że odpoczęliście w Święta.