piątek, 27 maja 2016

Koniki morskie na sukienkach

Przedstawiam piękne sukieneczki w koniki morskie. Osobiście bardzo mi sie podobają. Jedna będzie dla Justynki a druga do moje powstającego sklepu



Nadal serdecznie zapraszam do tworzenia sklepu razem ze mną.

poniedziałek, 23 maja 2016

Bo musi się kręcić...

Która z nas w dzieciństwie nie chciała być księżniczką, wkładała szpilki mamy i zapinała klipsy? Ja oczywiście tak robiłam. Kolejną rzeczą, która musiała być to spódniczka z koła, która się kręciła i kręciła. Takie oto uszyłam spódniczki dla dwóch sióstr.




A ten kto jeszcze nie czytał mojej propozycji to zapraszam tutaj.

niedziela, 22 maja 2016

Nowe wyzwanie i zaproszam zainteresowanych

Kochani!

Już od dłuższego czasu zastanawiałam się nad zmianą profesji. Pracuję w finansach w wielkiej korporacji.  Teraz kiedy mam trójkę dzieci i mój urlop macierzyński pomału zmierza ku końcowi tym bardziej myślę o tym w jaki inny sposób mogłabym zasilić nasz budżet domowy i zostać dłużej w domu. Tak jak i większość z Was mam pasję. Kocham te moje szyjątka, skrzyneczki...które już od kilku lat pojawiają się w moim i moich bliskich domach. Część z tych rzeczy również sprzedałam. Ale jak wiecie ustawa pozwala na sprzedaż bez działalności finansowej tylko wówczas gdy nie sprzedaje się w sposób ciągły. No i właśnie, co to znaczy? Byłam kilka razy na targu / kiermaszu i sprzedałam parę rzeczy, zebrałam zamówienia. Ale bałam się znów tam pojawić, gdyż nie wiedziałam czy jeśli sprzedam coś raz w miesiącu czy dziesięć a później będę miała jakąś przerwę, to już ta przerwa przerywa tą ciągłość. Tak rozmyślając mój mąż przyszedł z pomocą i zaproponował mi założenie firmy. Tak też zrobiłam - tzn. na dzień dzisiejszy mam już KRS, jeszcze muszę załatwić sprawę w US i mogę zacząć działać. Od miesiąca pracuję nad sklepem internetowym. Ciągle coś mi się  nie podoba, zmieniam, piszę, wstawiam zdjęcia. Parę dni temu zmieniłam całkowicie szablon i okazało się, że wszystko co już napisałam znikło....więc zaczęłam od początku... a miałam nadzieję wystartować przed Dniem Dziecka.

Ale to jeszcze nie koniec moich wyzwań :) Nie robię zbyt wielu rzeczy, nie jestem szybka i nawet nie chcę być. Nie chcę być producentem zabawek, odzieży czy artykułów dekoracyjnych. Zależy mi na rękodziele. Dlatego pomyślałam, że moja strona internetową z 10-cioma przedmiotami nie będzie aż tak atrakcyjna. Dlatego pojawiła się myśl MISJI. :) Otóż znam wiele kobiet, które "siedzą w domu" opiekując się rodziną i w między czasie coś tam dłubią, szyją, tworzą. Pomyślałam, dlaczego nie zacząć z nimi współpracować. Nie na zasadzie zarabiania na ich pracach, ale dając miejsce ich pracom w Niesamowitym Kuferku. Kuferek przecież zmieści wiele różnych i nie powtarzalnych rzeczy. Znajdzie się tutaj miejsce dla każdego. Na stronie mam możliwość dodania informacji o "producencie", więc żadna rzecz nie będzie anonimowa czy przypisana do Kuferka.

Co o tym myślicie? A może jesteście chętne do współtworzenia tej strony? Byłabym bardzo szczęśliwa gdyby to wypaliło  i mogłabym połączyć pasję z pracą.

Ściskam Was serdecznie i z niecierpliwością czekam na Wasze komentarze!

wtorek, 17 maja 2016

Spódniczka dwustronna

Uszyłam spódniczkę z cienkiej bawełny. Jest dwustronna. Z jednej strony kolorowe słonie, z drugiej czysty niebieski. Dodatkowo z tyłu jest dłuższa od przodu o około 10 cm. Do tego obowiązkowa opaska pin up. Również dwustronna, można ją wiązać na kilka sposobów. Sami zresztą zobaczcie.





piątek, 13 maja 2016

Sukienka i dla mamy i dla córki

Dziś skończyłam szyć sukieneczkę dla córki. A wcześniej miałam już dla siebie. Taką samą, no może ciut większą.

Już się nie mogę doczekać miny Madzi jak wróci z przedszkola.

czwartek, 12 maja 2016

krótkie spodenki niemowlęce z kokardką

Dziś uszyłam krótkie spodenki. Są uszyte z dzianiny, więc są bardzo wygodne. Dodatkowo doszyłam wstążkę satynową aby zrobić je bardziej dziewczęce.

Łapacze snów nadal na fali. Będzie jeszcze jeden post o łapaczach snów  wkrótce...

środa, 11 maja 2016

Buggy niemowlęce z szelkami i czapka smerfetka

Alusia jest bardzo energiczną dziewczynką. Gdy założę jej pół-śpiochy (czyli takie spodenki ze stópkami) w trzy sekundy je ściąga, kopiąc nóżkami. Pomyślałam więc, że uszyję jej spodenki z szelkami. Na pewno będzie jej trudniej je ściągnąć. Do tego uszyłam czapkę smerfetkę. Zastanawiałam się dlaczego ją tak nazywają, bo jakoś prawdziwej czapki smerfetki mi nie przypominały te zdjęcia, które widziałam. Otóż czapka mojej Ali jest na prawdę smerfetkowa. Pierwszą jaką uszyłam nosi Madzia, bo jest stanowczo za duża. Wg jednej z instrukcji dodałam do obwodu główki 3 cm.... Drugą (ta na zdjęciu poniżej) zrobiłam już na obwód główki Ali....no i niespodzianka - znów za duża. Więc zrobiłam jej taką mała kokardkę na przodzie z samego materiału. I tak czapeczka jest teraz na wymiar.



Uczę się obrabiać zdjęcia. Ściągnęłam program GIMB i wymazałam tło.  Teraz wygląda jakby Alusia latała. Hm, chyba muszę pomyśleć o tle.

tutaj widać kokardkę (ale minę ma jak bezzębna babcia -  no nie obrażając nikogo)
a tutaj się ślicznie uśmiecha...no nie mogłam się powstrzymać żeby się pochwalić


czwartek, 5 maja 2016

Zmiana poszycia dachowego.

Jakieś trzy lata temu dziewczynki dostały od nas domek dla lalek. Można go obejrzeć tutaj. W całości handmade przez męża i mnie. Dach był zrobiony z tektury i nie wytrzymał próby czasu, a może tych małych rączek :) Otóż nadszedł czas na remont tegoż dachu. Tak się złożyło, że niedawno skracaliśmy rolety i zostały nam takie końcówki, które idealnie nadały się na dachówkę.