czwartek, 22 grudnia 2016

Minionek Poduszka

bardzo spodobał mi się minionek w kształcie poduszki, który zobaczyłam u Wioli z Violinowa i uszyłam podobnego.
Jest dość duży i mięciutki. Takie podusie sprawiają dzieciom dużą radość, a mi chyba jeszcze większą :)





poniedziałek, 19 grudnia 2016

Króliczki, królisie, para zajączków

Kocham te zajączki i nie potrafię ich nie szyć. Od czasu do czasu wracam do tego wykroju tildowego, który już jest mocno sfatygowany. Najfajniejsze jest jednak ich ubieranie. Dziś pokażę Wam piękna królisie, która chyba wybiera się na bal, może już przymierza się do karnawału. tak myślę, że to dopiero przymiarka, bo jej towarzysz jest jeszcze na pełnym luzie - w dresie. dresik z wygodnej dresówki, kaptur może założyć na głowę. Dobry do pracy, na spacer czy po to aby pobiegać. A może właśnie wybrał się na zakupy ze swoją królisią?




 






czwartek, 15 grudnia 2016

Smokodinozaur

Nie mogłam się zdecydować czy to jest smok czy dinozaur. Na pewno miękka podusia, która będzie kochana przez swojego właściciela.



poniedziałek, 12 grudnia 2016

traktor poduszka

Jednym z moich małych i jeszcze nie ziszczonych marzeń jest prowadzenie traktora :) haha. Sama się sobie dziwię, no ale nie umie tego ukryć i wszyscy sąsiedzi o tym wiedza. Mam nadzieje, że w końcu siE to marzenie ziści.
Nie mam synka, ale lubię czasami uszyć coś męskiego (chociaż po moim wstępie do tego posta, nie koniecznie TYLKO męskie) . Więc tak oto uszyłam dość duży traktorek. Zastanawiałam się na tym czy nie wszyć traktorzysty do okna, ale jednak pozostawiłam w prostszej formie.



piątek, 9 grudnia 2016

Spodnie dresowe - buggy

Nigdy nie lubiłam spodni dresowych. Zawsze wydawało mi się, że są mało eleganckie, szybko się naciągają na kolanach. Pewnie to jest wspomnienie z mojego dzieciństwa.
Dziś na szczęście mamy możliwość kupienia wysokiej jakości dzianiny i dzięki temu uszyć fajne i bardzo praktyczne spodnie. Krój buggy jest jednym z najwygodniejszym z krojów. Ja bardzo go doceniam, bo widzę jak dziewczynki świetnie w nich i wyglądają i się czują. Dlatego szyję je i szyję. Dziś pokaże dwie pary.







wtorek, 6 grudnia 2016

Kolibry na tunice dla młodej damy.

Bardzo kocham Włochy. Miło je wspominam i bardzo chętnie do nich wracam. Teraz, kiedy mamy trójkę małych dzieci, jeździmy do Włoch, ale nic nie zwiedzamy. Kiedyś, kiedy jeszcze mieliśmy jedno dziecko - Justynka miała wówczas 1,5 roku. wybraliśmy się na zwiedzanie Werony. I to był duży błąd. Jeszcze dobrze nie dojechaliśmy na miejsce, Justynka już zaczęła marudzić. Nie wspomnę już co się działo w mieście. Na szybko zobaczyliśmy balkon Julii i szybko wróciliśmy zdenerwowani i zmęczeni do auta. Ten wypad pamiętam bardzo dobrze do dnia dzisiejszego, była to dla nas lekcja jak spędzać wakacje z dziećmi. Teraz wybieramy domek nad morzem, z placem zabaw, ewentualnie basenem (gdyby był duży wiatr) i przede wszystkim plaża, piasek .... i to są najcudowniejsze wakacje na świecie : ) Ech to chyba nie jest przypadek, że w grudniu piszę o wakacjach. Przyznam się szczerze, że w tym roku nigdzie nie byliśmy - nie licząc wypadu w Bieszczady, który skończył się kilkudniowym pobytem w szpitalu Madzi - i bardzo nam brakuje urlopu.
A o Włoszech pisałam, bo tam właśnie widziałam koliberka. Śliczne, malutkie zwierzątko, które w niesamowicie szybki sposób macha skrzydełkami. Byłam bardzo zaskoczona tym, jaki jest malutki.

A dziś pokażę Wam jak się prezentuje małe stado koliberków na malutkiej tunice.





piątek, 2 grudnia 2016

Słonik miętowy

Kocham rękodzieło, bo jest niepowtarzalne. Pomimo szablonów, każdy przedmiot można wykończyć inaczej. Muszę się przyznać, że ja nie lubie robic dwóch takich samych rzeczy. Jeśli ktoś mnie poprosi o uszycie czegoś, co niedawno szyłam, jest mi ciężko się do tego zabrać....ale jeśli długo czegoś nie szyłam, to zaczynam za tym tęsknić i z chęcią do niej powracam. Tak właśnie jest z tymi słonikami, które zaczęłam szyć już dawno temu. Każdy jest (w sumie był, bo już żadnego nie mam) w innym kolorze, ale jednak są do siebie podobne.
Dziś chciałam Wam pokazać nową odsłonę słonia poduszki. Jest miętowy w gwiazdki i ma piękną kokardę nad ogonem. Tym razem nie wyszywałam oczu, tylko je namalowałam.





wtorek, 29 listopada 2016

Konkurs - do wygrania Pinokio

Zapraszam serdecznie do konkursu. Można wygrać Pinokia, którego uszyłam.


Czas prezentów, każdy daje i otrzymuje w tym okresie upominki. Niesamowity Kuferek też coś dla Was przygotował. Dziś możecie wygrać Pinokia.


Zasady konkursu są bardzo proste:

- zabawa trwa od dziś do 12-go grudnia
- jest to zabawa również  dla osób lubiących Kuferka na Facebook
- pod obrazkiem proszę wpisywać komentarze i spośród tych osób wylosujemy jedną osobę - dnia 13-go grudnia
- miło mi będzie jeśli udostępnicie banerek u siebie na blogu.

Jestem wyłącznym sponsorem nagrody












Zdolną mam Mamę

Dziś chciałam się pochwalić jaką mam zdolną Mamę. Bardzo podobają mi się szydełkowe rzeczy. Jenak ja nie potrafię ich robić tak starannie jakbym chciała. Dlatego jak na razie szydełkowanie pozostawiam innym, a sama szkołę się na szyciu na maszynie.
Od dawna podobały mi się dywaniki i miałam już w głowie wymarzone do pokoju dziewczynek. Tylko ciężko mi było zamówić sznurki bawełniane. W końcu się zmobilizowałam i zamówiłam 500 metrów. Paczka od razu została wysłana do mamy. I w kilka wieczorów powstały te oto  dwa śliczne dywaniki.




 Muszę przyznać, że zdjęcia robiłam na szybko, bo mój pomocnik ciągle dywaniki przesuwał :)



sobota, 12 listopada 2016

Zawieszka świąteczna

Moja Justynka przygotowała do szkoły pracę świąteczną. Hm trochę się w trakcie pracy znudziła i zrobiła kilka przerw na bajkę... no ale zawieszka w rezultacie powstała w całości i to jeszcze w jedno przedpołudnie. Oczywiście nie obyło się bez mojej pomocy, bo igła nie chciała przebić dwa materiały,bo tasiemką się  przykleić nie w tą stronę co trzeba... Jednakj estem Z niej dumna i spieszę pochwalić się jej pracą (no dobra naszą).





czwartek, 10 listopada 2016

Pinokio

Czasami gdy czytam bajki dzieciom, z tych "nowoczesnych", to zastanawiam się jaki mają sens albo gdzie jest ich morał. "Za moich czasów" wszystkie bajki miały jakieś przesłanie. Klasyczne opowieści pomagają w wytłumaczeniu dziecko, jakie są konsekwencje kłamstwa, dobroci czy zła. Jedną z takich opowiadań jest Pinokio. Bardzo lobię tę opowieść. Dlatego uszyłam Pinokia.





 Napisałam tez w kilku słowach jak go uszyłam. Może komuś sie ta instrukcja przyda.



środa, 2 listopada 2016

Podkładki pod talerze.

Nie wiem jak inni radzą sobie z czystością i dbałością o stół, który wykorzystywany jest do posiłków, odrabiania lekcji, spotkań towarzyskich i wszelkiego rodzaju prac plastyczno - technicznych. Ja mam z tym ogromny problem. Nakrywam stół, gdyż szkoda mi go, bo dzieci po nim rysują, stukają itd itp. Więc jak go nakryję obrusem, to przy trójce maluchów, długo nie cieszy się czystością. Powinnam zmieniać go po każdym posiłku. Przyznam się szczerze, że przez jakiś czas miałam obrus z ceraty - łatwo zetrzeć :) No ale nie wyglądało to tak jakbym chciała.
Podsumowując, wypróbuje teraz bawełniane podkładki pod talerze. Wyglądają estetycznie i mam nadzieje, będę mogła je prać i wymieniać tak często jak to będzie konieczne. Zresztą, zobaczę.

A teraz zerknijcie jak wyglądają:



A gdyby ktoś miał ochotę zerknąc na krótka instrukcję jak uszyć podkładkę to zapraszam tutaj.

czwartek, 20 października 2016

Mamo, też takie chce...

Pewnie każdy rodzic to słyszy na co dzień. Dziś moja 4 letnia córka, widząc jak szyję spodenki powiedziała:

- Mamo, uszyj mi takie spodnie.
- Kochanie, nie mam już więcej takiego materiału.
- To bluzeczkę.
- Na bluzeczkę też nie wystarczy.
- To może bluzeczkę z krótkim rękawkiem...


Hehe, kocham te chwile. Zapisuje takie sytuacje aby mi nie umknęły. 

No nic mi nie pozostaje jak pokazać o jakie spodnie i jaki materiał chodziło:



 

czwartek, 13 października 2016

Domek dla lalek - domek torebka

Uszyłam domek dla lalek - taki domek, który może być tez torebką. Pociecha może włożyć do niego swoja ulubiona lalę, mebelki czy inne skarby i wziąć ze sobą. Już kiedyś widziałam tego typu domek i również garaż na samochody (nie mam syna, więc bardziej odnajduję się w tematyce dziewczęcej, ale nie mówię, że nigdy garazu nie uszyję).

Gdy szyłam domek, zrobiłam kilka zdjęć i zrobiłam taką małą instrukcję jak ja uszyłam ten domek. Może są jakieś łatwiejsze czy lepsze metody, nie wiem. Jednak gdyby ktoś był zainteresowany tym jak uszyć domek torebkę, to zapraszam na sklepikowy blog.

A tutaj kilka zdjęć:

 tak się prezentuje wnętrze domku. Jest okno i komoda z lampeczką.



 Na zewnątrz widać drzwi wejściowe i okono

 a z boku domku rośnie jabłoń.



wtorek, 11 października 2016

Tunika dla mnie i komplety na chłodne dni dla dzieci.

Dawno już nie pisałam, ani nie zaglądałam do Waszych blogów. Niestety moja 4-letnia córka od lipca choruje. Była już dwukrotnie w szpitalu. Znaleziono u niej bakterie, którą już pomału żegnamy. Ale niestety jest coś jeszcze nie tak. Część lekarzy podejrzewa u niej autoimmunologiczną chorobę, inni ją znów wykluczają. Biedna źle się czuje i ma już dość tych wszystkich badań, pobytów w szpitalach i wizyt u różnych specjalistów. Najgorsza jest ta nasza bezsilność. Nie wiemy do kogo jeszcze pójść aby się dowiedzieć co się dzieje. Na szczęście badania krwi, które dziś zrobiła, wyszły dobrze. Za tydzień mamy chirurga i prawdopodobnie kolejne badania. Ech biedne to moje diecię.

Znalazłam jednak chwilę na to, aby Wam pokazać co ostatnio ( w sumie w ostatnich miesiącach, bo tunikę szyłam na raty) uszyłam.

Tunika jest dla mnie. Natomiast komplety  czapek i kominów dla starszych córek. Jak zrobiło się zimno okazało się, że nie mogę znaleźć żadnej czapki. Wydaje mi się, że gdy robiłam porządki tego lata, wyrzuciłam czapki wraz z innymi niepotrzebnymi ciuchami. Ale nie ma tego złego... miałam pretekst aby siąść do maszyny :)

A oto efekty mojej pracy --- samy oceńcie. Dziewczynki są zadowolone, a tunikę trudno mi jeszcze ocenić, bo jeszcze w niej nie chodziłam.