sobota, 29 listopada 2014

Lala

Jutro wybieramy się na urodzinki koleżanki mojej starszej córki.Pomyślałam, że to dobry pomysł na to, żeby coś uszyć. Myślałam o zajączku, tygrysku i stanęło na lali. Jak pomyślałam, że mam powiększać szablony ściągnięte z internetu to mi się odechciało szycia króliczka :) Oj lenistwo jest straszne.
U nas niestety jakaś jelitówka nas dopadła i zastanawiam się czy uda nam się wydobrzeć do jutra. Córka byłaby mocno niepocieszona, gdyby nie poszła na imprezę urodzinową swojej ulubionej koleżanki z przedszkola. Ach wiecie co, moja córka wraz z kilkoma koleżankami ze starszaków są wróżkami. Jedzą owady i piją nektar. Teraz mamy dżem z biedronki, mięsko z konika polnego itd. Najgorzej było przetłumaczyć córce, że wróżki muszę się myć codziennie, bo jej koleżanka wróżka powiedziała, że co drugi dzień. Strasznie mi się podobają takie zabawy i ciesze się, że dzieci maja taką wyobraźnie.  Szczerze mówiąc czekam każdego dnia żeby mi opowiedziała co dziś wróżki robiły, jaką mapę rysowały itd.
Wracając do lali. Jest z sukni z koła i pod spodem ma pantalony. Może kiedyś sobie takie sprawię :)
Chciałabym zobaczyć minę męża.






Mam nadzieję, że lala się spodoba, mimo swojego kalectwa. Jak się robi bez szablonu to później takie kwiatki wychodzą. Jedna noga jej spuchł.
Buziaki i życzę udanej rodzinnej niedzieli.

wtorek, 18 listopada 2014

Creative Blog Tour.

Witam Was cieplutko w tę zimną i pochmurną pogodę.

Basia prowadząca blog Świat wg Basi zaprosiła mnie do zabawy. Poprosiła mnie o odpowiedzenie na kilka pytań. Napisała parę słów o mojej "sztuce" u siebie na blogu i u, poprosiła o wybranie innego blog który chciałabym Wam przedstawić.

Ok to zaczynam od początku:

Basia to ciepła osoba, która lubi robić innym prezenty. Zrobiła ze sto koszyczków, kartek dla innych. Oprócz tego pięknie maluje. Jeśli jeszcze u niej nie byliście, koniecznie ją odwiedźcie.

Te pytania to: Nad czym obecnie pracuję? What am I working on? 

Ostatnio uczyłam się przygotowywać moją pnącą różę na zimę. Jest dość spora i nie mogłam ja całą okryć agro-włókniną. Doświadczona sąsiadka jak zobaczyła jak się z tą różą zmagam, wzięła sekator i przyszła do mnie. Teraz wygląda wspaniale, otulona, pomału szykuje się do zimy. Nie wiem czy odpowiedziłaam na pytanie :) pracuję nad wieloma rzeczami, ale właśnie przygoda z przygotowywaniem się do zimy i chłodu pierwsza mi przyszła na myśl.
 
Czym moja praca różni się od innych w tej branży? How does my work differ
from others of its genre? 
Moja praca różni się tym, że jest moja nie czyjaś. Choć czasami korzystam z pomysłów innych.
 
Dlaczego piszę (bloga) o tym co tworzę
(robię)? Why do I write/create what I do? 
Chciałam aby coś co robię w życiu miało w sobie życie. Więc zaczęłam od rękodzieła, a później nie chcąc zastawić tych cudaków tylko dla siebie, pomyślałam, że mogę się dzielić nimi z Wami.
 
Jak odbywa się mój proces tworzenia (pisania)? How does your writing/creating process work?

Zazwyczaj najpierw jest pomysł, później zaczynam coś robić i w trakcie tworzenia nabiera kształtów, kolorów. Są rzeczy który robie od reki, ale większość musi przeleżeć , odczekać, musze sie na nie napatrzeć. Po mal€ cos doczepiam, maluję, cieniuję czy doszywam... 


A teraz blog Honoraty Fioletowa Zyrafa.

Zainteresowała mnie nazwa. Tak jak pisałam w poprzednim poscie, moja młodsza córka lubi piosenke o żyrafie. Później zobaczyłam, że Honorata tworzy cudne rzeczy i z przyjemnością do niej wracam.
Sami zobaczcie.

piękne i dostojne koniki....



Zapraszam serdeczie do podziwiania, odwiedzania i wspierania siebie nawzajem.

piątek, 14 listopada 2014

Żyrafa fa fa fa

Moja Madzia odkąd poszła do przedszkola (grupa 2-latków) chodzi i śpiewa piosenkę żyrafa fa fa fa i coś tam po swojemu, w oryginale "wysoka jest jak szafa".
Wczoraj Madzia skończyła dwa latka i pomyślałam, że w śród prezentów musi znaleźć się wysoka żyrafa.
W większości uszyłam ją ręcznie, a później się zastanawiałam dlaczego nie użyłam maszyny do szycia...
Żyrafka została zaakceptowana, przytulona i nawet udało mi się kilka zdjęć jej pstryknąć.

 żyrafka jest bardzo wesoła osóbką, pewnie dlatego, że je dużo orzeszków...

 Moja Madziusia się rozchorowała na same urodziny. Ma zapalenie oskrzeli. Na szczęście dziś jest już lepiej, ale wczoraj pakowałam już walizkę do szpitala, bo tak bidusia jest zaflegmiona i nie przyjmowała żadnej wody, żadnego jedzenia.