Stado aniołków zawitało do mojego domu. Na niedzielę Justynka zaprosiła kilka swoich koleżanek z przedszkola na swoje 5-te urodziny. Pomyślałam, że na odchodne możemy każdej dziewczynce podarować małego aniołka zrobionego przez nas z masy solnej. Oczywiście stanęło na tym, że musiałam sama je dokańczać. No ale intencje też się liczą, prawdą ?
Jest ich kilka więc wrzucam po kolei. Część już zaczęłam zapakowywać. Na szczęście w czas się zorientowałam, że przecież jeszcze Wam je muszę pokazać.
Jest ich kilka więc wrzucam po kolei. Część już zaczęłam zapakowywać. Na szczęście w czas się zorientowałam, że przecież jeszcze Wam je muszę pokazać.
Urocze stadko ;)
OdpowiedzUsuńsuper aniołki
OdpowiedzUsuńKasiu, aniołki cudowne, koleżanki córeczki będą zachwycone. Taki zwyczaj obdarowywania na odchodne, panuje w Holandii. Moja córka, co rusz, musi przygotowywać prezenty dla dzieci, gdy mój wnuczek szedł ostatni raz do przedszkola, a teraz, jak zmienia szkołę na inną / jest dzieckiem autystycznym/ i od stycznia idzie do nowej szkoły, na wyższy poziom - to tak, jak przejście z klasy do klasy, tylko w innym terminie, roku szkolnego. Nie zazdroszczę jej wykonania tych prezencików, dobrze, że u Ciebie tylko 5 osóbek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, udanej zabawy urodzinowej dla córeczki i jej gości.
to miły ale fakt, że absorbujący zwyczaj :-)
UsuńUrocze Aniołki. Dziewczynki na pewno się ucieszą i długo będą pamiętały te urodziny:) Ekstra pomysł!
OdpowiedzUsuńjak miła pamiatka będzie! :-)
OdpowiedzUsuńUrocze aniołeczki ;D
OdpowiedzUsuńzapraszam do odwiedzin ;)
świetny pomysł by gościom dać na pamiątkę jakiś drobiazg
OdpowiedzUsuńw tym wypadku aniołki dla dziewczynek to rewelacja
zwłaszcza ze są takie piękne
Domyślam się, że dziewczynki były zadowolone, bo aniołki są przeurocze :-)
OdpowiedzUsuń