czwartek, 20 października 2016

Mamo, też takie chce...

Pewnie każdy rodzic to słyszy na co dzień. Dziś moja 4 letnia córka, widząc jak szyję spodenki powiedziała:

- Mamo, uszyj mi takie spodnie.
- Kochanie, nie mam już więcej takiego materiału.
- To bluzeczkę.
- Na bluzeczkę też nie wystarczy.
- To może bluzeczkę z krótkim rękawkiem...


Hehe, kocham te chwile. Zapisuje takie sytuacje aby mi nie umknęły. 

No nic mi nie pozostaje jak pokazać o jakie spodnie i jaki materiał chodziło:



 

czwartek, 13 października 2016

Domek dla lalek - domek torebka

Uszyłam domek dla lalek - taki domek, który może być tez torebką. Pociecha może włożyć do niego swoja ulubiona lalę, mebelki czy inne skarby i wziąć ze sobą. Już kiedyś widziałam tego typu domek i również garaż na samochody (nie mam syna, więc bardziej odnajduję się w tematyce dziewczęcej, ale nie mówię, że nigdy garazu nie uszyję).

Gdy szyłam domek, zrobiłam kilka zdjęć i zrobiłam taką małą instrukcję jak ja uszyłam ten domek. Może są jakieś łatwiejsze czy lepsze metody, nie wiem. Jednak gdyby ktoś był zainteresowany tym jak uszyć domek torebkę, to zapraszam na sklepikowy blog.

A tutaj kilka zdjęć:

 tak się prezentuje wnętrze domku. Jest okno i komoda z lampeczką.



 Na zewnątrz widać drzwi wejściowe i okono

 a z boku domku rośnie jabłoń.



wtorek, 11 października 2016

Tunika dla mnie i komplety na chłodne dni dla dzieci.

Dawno już nie pisałam, ani nie zaglądałam do Waszych blogów. Niestety moja 4-letnia córka od lipca choruje. Była już dwukrotnie w szpitalu. Znaleziono u niej bakterie, którą już pomału żegnamy. Ale niestety jest coś jeszcze nie tak. Część lekarzy podejrzewa u niej autoimmunologiczną chorobę, inni ją znów wykluczają. Biedna źle się czuje i ma już dość tych wszystkich badań, pobytów w szpitalach i wizyt u różnych specjalistów. Najgorsza jest ta nasza bezsilność. Nie wiemy do kogo jeszcze pójść aby się dowiedzieć co się dzieje. Na szczęście badania krwi, które dziś zrobiła, wyszły dobrze. Za tydzień mamy chirurga i prawdopodobnie kolejne badania. Ech biedne to moje diecię.

Znalazłam jednak chwilę na to, aby Wam pokazać co ostatnio ( w sumie w ostatnich miesiącach, bo tunikę szyłam na raty) uszyłam.

Tunika jest dla mnie. Natomiast komplety  czapek i kominów dla starszych córek. Jak zrobiło się zimno okazało się, że nie mogę znaleźć żadnej czapki. Wydaje mi się, że gdy robiłam porządki tego lata, wyrzuciłam czapki wraz z innymi niepotrzebnymi ciuchami. Ale nie ma tego złego... miałam pretekst aby siąść do maszyny :)

A oto efekty mojej pracy --- samy oceńcie. Dziewczynki są zadowolone, a tunikę trudno mi jeszcze ocenić, bo jeszcze w niej nie chodziłam.