Na moich drzwiach domu w tym roku zawiśnie wianek mojej własnej roboty. Na początku wzięłam zbyt duży wzornik, bo butelkę po alkoholu i jak zaczęłam pleść to plotłam,plotłam i plotłam a tu końca nie było widać. Mąż się śmiał, że robię to chyba na drzwi, ale kościoła. Więc rozplotłam tamto cudo i zrobiłam nowe. No niestety już raz wykorzystane rurki nie są już takie ładne, bo trudno je było ponowie łamać, no ale szkoda mi było tyle włożonej pracy. Koniec końców powstał wianuszek.
oczywiście nie mogłam się już doczekać kiedy wyschnie i Wam go pokarzę, więc jest nadal mokry, zdjęcie zrobione po ciemku i nie widać brokatu...ale skoro ktoś jest niecierpliwy...
pozdrawiam serdecznie i życzę udanego trzeciego tygodnia Adwentu!
ps. witam nowego Obserwatora!
oczywiście nie mogłam się już doczekać kiedy wyschnie i Wam go pokarzę, więc jest nadal mokry, zdjęcie zrobione po ciemku i nie widać brokatu...ale skoro ktoś jest niecierpliwy...
pozdrawiam serdecznie i życzę udanego trzeciego tygodnia Adwentu!
ps. witam nowego Obserwatora!
Wyszedł piękny
OdpowiedzUsuńWyszedł super, a najważniejsze, że Twój własny :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba...a na zużyte rurki zawsze można podrasować farbą w sprayu:)...ale taki naturalny też ma swoje :"Ja"
OdpowiedzUsuń